sobota, 5 listopada 2011

Zanik kupisz fretkę, poznaj zachowanie i żywienie tchórzofretek

Tchórzofretki to żywiołowe i ogromnie przyjacielskie stworzenia, stąd wiele osób zastanawia się nad hodowlą tych zwierząt. Zanim jednak padnie decyzja kupna fretki, warto poznać ich zachowanie, nawyki, preferencje pokarmowe. Im więcej zgromadzi się informacji na ich temat, tym większa jest szansa, że nie będzie się żałować chwili wprowadzenia do swojego domu zwierzaka.

Fretki zaliczane są do niewielkich rozmiarowo drapieżników z rodziny łasicowatych. Obok psów i kotów należą do popularnych ssaków domowych. Żyją przeciętnie 6-10 lat, a w sprzyjających warunkach dłużej. Fretki dają się oswoić, potrafią być dobrymi towarzyszami rodziny. Nie można jednak nie podkreślić, że wymagają dużej cierpliwości i poświęconego czasu ze strony właścicieli. Ich pełna życia osobowość, wrodzona ciekawość oraz nieustanna chęć zabaw stanowią wyzwanie dla opiekunów. Uwielbiają wspinanie się po meblach, hasanie na wszelkich płaszczyznach. Są biegłe w otwieraniu drzwiczek szafek, uparcie poszukując produktów spożywczych. Mają skłonności do podgryzania kwiatów doniczkowych, ubrań i praktycznie wszelkich artykułów wyposażenia wnętrz. Mimo zagrożeń dla dobytku czyhających ze strony tych zwierząt, muszą być codziennie wypuszczane z klatki, która wymaga częstego sprzątania. Tchórzofretki potrzebują minimum dwóch godzin ruchu, okazywanej im czułości, przytulania, głaskanie i wielu innych pieszczot. Bez nadzoru dorosłych nie powinny być pozostawione w otoczeniu małych dzieci.

Zakup fretki może okazać się prawdziwym utrapieniem, jeśli podejmowany jest zbyt pochopnie. Przykrym zaskoczeniem dla wielu właścicieli okazuje się intensywny zapach zwierzęcia, znacznie bardziej nieprzyjemny od woni kotów czy psów. W okresie rui staje się on jeszcze mocniejszy. Równie kłopotliwa bywa oporność fretek na naukę korzystania z kuwety. W chwilach zagrożenia potrafią boleśnie ugryźć, a także zjeść niezabezpieczone hodowane gryzonie. Jeśli przytoczone argumenty ani poniższy filmik Cię nie zniechęcają, możesz śmiało rozważyć pomysł nabycia rozkosznej pociechy.



Zobacz też:
Ogłoszenia sprzedaży, kupna fretek
Co warto wiedzieć przed zakupem szczurka lub myszy

niedziela, 16 października 2011

Co warto wiedzieć o tresurze kotów? Cała prawda o szkoleniu mruczków.

Tresura kota jest jak najbardziej możliwa, o czym świadczą dostępne w internecie liczne nagrania trików zdolnych mruczków. Popisy zwierząt zadziwiają niedowiarków, a cierpliwość i wytrwałość nauczycieli budzi podziw. Chcąc nie chcąc, rodzi się pytanie, czy jest możliwe wyszkolenie każdego kota i czy pospolity krnąbrny uczeń ma szansę odnieść sukces.

Koty znacznie szybciej od psów się nudzą i trudniej im skoncentrować się na monotonnym zadaniu, dlatego dzienny czas poświęcony tresurze nie powinien być zbyt długi. Najlepiej zorganizować krótkie, ciekawe sesje. Polecanymi metodami szkolenia są te oparte na nagradzaniu. Nagroda powinna być indywidualnie dobrana do upodobań kota. Może nią być smakołyk, pieszczota lub ulubiona zabawka byleby tylko ucieszyła pupila. Ważne, by kot skojarzył gest nagradzania z odpowiednim przez niego zachowaniem. Musi zatem odbywać się w określonym momencie. Zwierzę powinno zostać pochwalone w chwili, gdy wykona oczekiwane zadanie. Jeśli kot zbyt długo czeka na nagrodę, bywa zdezorientowany i traci zainteresowanie. Nie będzie także łączył faktu otrzymania nagrody z wykonanym prawidłowo trikiem. Każda pochwała, pieszczota, smakołyk zachęca go do powtórzenia danego zachowania, dlatego nie honoruj niepożądanych odruchów. Nie nagradzaj kota, gdy psoci lub głośno miauczy bez zadanej mu komendy.

Kota można zacząć uczyć od najprostszych sztuczek. Warto obserwować nastrój zwierzęcia i zacząć tresurę, gdy jest on pogodny, w pełni zrelaksowany. Szkolenie zestresowanego, sfrustrowanego osobnika skazane jest na niepowodzenie. Samo miejsce tresury powinno być ciche i neutralne dla odczuć kota. Najlepiej skupić uwagę zwierzęcia karmą lub kocią wędką, po czym przyzwyczaić go do dotykania, głaskania, rozciągania lub skakania. Przed szkoleniem nie ma co przekarmiać futrzaka, gdyż i tak podczas codziennych, urozmaiconych lekcji otrzyma znaczną porcję pożywienia oraz chętniej będzie starał się na nią zasłużyć. Ważne, by w danej sesji uczyć kota nazwy pojedynczej komendy np. "siad". Nie utrudniaj mu przyswajania wiedzy i nie myl poleceń innymi słowami jak: "zostań", "chodź", czy "stój". Aby nauczyć komendy "siad", wygodniej postawić futrzaka na stole, po czym unosi się rękę z jedzeniem nad jego głową. Następnie przesuwam się ją w kierunku ogona. Kot obserwując smakołyk w naturalny sposób usiądzie. W tym momencie się klika i mówi stanowczym głosem "siad", po czym od razu nagradza. Kiedy zwierzak nie siada, można delikatnie nacisnąć drugą dłonią na jego tył, jednocześnie przesuwając pokarm w stronę ogona. Po pewnym czasie pupil zrozumie zależność i ostatecznie nie trzeba już używać klikera. Podobnie postępuje się z innymi komendami.

Nauka kotów wykonywania poleceń bywa najtrudniejszym elementem wychowywania tych zwierząt, jednak cierpliwość i systematyczność właścicieli się opłaca. Szkolenia mruczków może obu stronom przynieść wiele satysfakcji oraz być świetnym pretekstem do spędzania wspólnie więcej czasu.

Poniższe filmiki ukazują lekcje zdolnych kociaków





Zobacz też:
Jak nauczyć psa dawać głos?
Tresura psa
Śmieszne koty i kocie zabawy
Szkolenie kotów

sobota, 1 października 2011

Zdjęcia ślubne z psami i kotami - uwieczniona miłość do zwierząt

Miłość do zwierząt potrafi wielu właścicieli skłonić do niejednego szalonego pomysłu. W ich życiu czworonogi są obecne na każdym krok. Zabiera się je na wczasy zagranicą, przedstawia w trakcie większych uroczystości rodzinnych, a także uwiecznia podczas tak istotnych momentów jak zawieranie związku małżeńskiego.

Sesja zdjęciowa w plenerze z otoczeniu zwierząt potrafi nadać fotografiom dynamiki, wyrazić energię oraz witalność Młodej Pary. Zdjęcia ślubne z psem czy kotem zrobione przez fotografa znającego się na swym fachu i niepozbawionego artystycznego zacięcia mogą być strzałem w dziesiątkę. Towarzystwo pupila podczas sesji w plenerze pozwala poprawić nastrój skrępowanych, zestresowanych świeżo upieczonych małżonków. Psiaki wnoszą mnóstwo śmiechu oraz zaraźliwej radości.

http://blog.asiah.pl/tag/zdjecia-slubne/




http://www.pankacprzak.com/

Zdjęcie z przygotowań do ślubu:)


http://wedding.obrostek.com/




http://ciepiel.pl/blog/






http://sluzenko.com/blog/


http://www.justynaortyl.com/blog/






Zobacz też:
Zdjęcia ślubne w plenerze
Fotogrfia weselna, fotograf ślubny

środa, 14 września 2011

Najbardziej znane psy w Polsce i na świecie. Prezentacja słynnych psów, które przeszły do historii

Niektóre psy nie tylko za sprawą telewizji czy prasy zyskały sobie zasłużoną popularność. Dzięki swojej odwadze, inteligencji, wyjątkowemu urokowi bądź to nieprzeciętnym zdolnościom na stałe wpisały się na karty historii. Wiele wspaniałych czworonogów zadziwiło ludzi w Polsce i za granicami kraju, dlatego warto przybliżyć choćby część z nich.

Barry - pies ratowniczy żyjący w latach 1800 - 1814. W kwiecie swego wieku służył w schronisku na Przełęczy Świętego Bernarda. Najsłynniejszemu bernardynowi przypisuje się uratowanie ponad 40 osób, które zaginęły i zostały zasypane przez lawiny. Przedstawiciele rasy do dnia dzisiejszego szkoleni są w ratowaniu turystów w górach.



Balto (1922 - 14 marca 1933) - pies zaprzęgowy, który w 1925 w Nome na Alasce uratował życie kilkorga dzieci, chorujących na błonice i zapobiegł szerzącej się epidemii. Lider jednego z dwudziestu zaprzęgów, które wyruszył do odległego o 1600km szpitala po szczepionkę, zasłynął swoją odwagą i inteligencją. Z powodu niesprzyjającej pogodny, gdy wiatr sięgał prędkości 100 km/godz, a mróz -40 stopni Celcjusza nie było możliwość skorzystania z innego rodzaju transportu ani drogą lądową, wodną, ani powietrzną. Szczepionkę powierzono Gunnarowi Kassenowi, właścicielowi zaprzęgu, którego liderem był Balto. W drodze powrotnej Gunnara dotknęła ślepota śnieżna i przez następne 20 godzin mógł polegać tylko na instynkcie Balta. Pies nieomylnie poprowadził do domu. Cała wyprawa wyniosła 1000 kilometrów. Choć na jej pokonanie obliczono trzynaście dni, zaprzęg Balta uporał się z nią w sześć.



Łajka (ros. Лайка) (ok. 1955 – 3 listopada 1957) – nierasowa suczka została 3 listopada 1957 roku wystrzelona na orbitę okołoziemską w radzieckim satelicie Sputnik 2. W założeniach eksperymentu nie przewidywano jej powrotu na Ziemię. Najprawdopodobniej poniosła śmierć po kilku godzinach lotu w wyniku hipertermii. W celach propagandowych do wiadomości publicznej jako przyczynę zgonu podano hipoksję. Jej los przyczynił się do rozwoju badań biomedycznych. Jest najsławniejszym zwierzęciem w erze podboju kosmosu. Przed nią poza atmosferą znalazły się inne organizmy żywe, takie jak nasiona różnych gatunków zbóż wystrzelone w rakiecie V2 w 1946 roku, muszki owocowe wysłane w 1947 roku, a także dwa inne psy Pszczółka i Muszka.



Killer (służbowo Tarmed) - tropiący pies policyjny z Gostynia 7 grudnia 2010 r. wygrał plebiscyt na Psa Bohatera Roku. Wspaniały heros uratował życie dwóch osób, odnajdując na czas zaginionych mężczyzn. Więcej o nim na Killer - polski Pies Bohater Roku 2010



Szarik – słynny owczarek niemiecki wystąpił w serialu telewizyjnym oraz powieści pod tytułem "Czterej pancerni i pies". W fikcyjnych perypetiach odznaczał się męstwem i sprytem, niejednokrotnie ratując załogę "Rudego" przed przeciwnościami losu. W rzeczywistości w postać Szarika wcielały się trzy różne psy. Najczęściej odgrywał jego rolę Trymer, pies milicyjny, który oblał egzamin z tropienia i miał być wycofany ze służby z powodu niskiego wskaźnika agresji, a także psy tej samej rasy Spik oraz Atak.



Cerber (gr. Κέρβερος Kerberos)- najsławniejszy pies w mitologii greckiej. Trzygłowe zwierzę strzegło wejścia do świata zmarłych. Na jego barkach spoczywało nie wpuszczanie do Hadesu żywych i pilnowanie przed wyjściem zmarłych. Według wierzeń Orfeusz udobruchał go śpiewem i grą na lirze, a Sybilla z "Eneidy" Wergiliusza uśpiła ciastkiem z makiem i miodem. Za jego śmierć odpowiada Herakles wypełniając ostatnią z jego dwunastu prac.

środa, 7 września 2011

Jak nauczyć psa dawać głos?

Jedną z częściej wpajanych psom komend jest dawanie głosu na polecenie. Opanowanie tej sztuki może wymagać więcej czasu u psów bardziej opornych na naukę oraz przedstawicieli ras słynących ze swojej cichości. Podczas uczenia psa nowej umiejętności dużą rolę odgrywa systematyczność. Nie należy przerywać lekcji, gdyż nasz ulubieniec zapomni nabyty odruch.

Istnieje kilka skutecznych sposobów, by nauczyć psa dawania głosu. W wielu przypadkach sprawdza się metoda ze smakołykiem lub zabawką. Należy wówczas przytrzymać przed psa nosem ulubiony rarytas tak, aby dobrze go widział i wypowiedzieć stanowczo: daj głos. Jeśli szczeknie, nagradzamy go i chwalimy. Nie powinno się nagradzać szczeków nieakceptowanych albo warknięć, gdyż może to utrwalić w pamięci zachowanie niepoprawne. Często kiedy pies wyrywa zabawki czy smakołyki, świadczy to o jego zbyt młodym wieku i byciu jeszcze niegotowym na opanowanie komendy.

Inną metodą sprawdzającą się u psów wyjątkowo cichych, jest nagradzanie przy jakimkolwiek szczeknięciu. Gdy pies wyda z siebie dźwięk, mówi się szybko "daj głos" i wręcza smakołyk. Powtarza się tą formę zachowania przy każdym następnym usłyszeniu psa. Z czasem czworonóg kojarzy daną komendę ze szczeknięciem. Po opanowaniu komendy nie nagradza się już szczekania bez zawołania. Jeśli tego nie dopilnujemy, będziemy mieć w domu psiaka, który wszystkiego będzie domagać się jazgotem. U wyjątkowo milczących psów trzeba sprowokować je do szczekania. Może to być pukanie do drzwi, pokazanie nielubianego przedmioty, jak trąbki czy źle kojarzącej się suszarki do włosów. Kiedy pies zacznie szczekać, od razu mówi się komendę i wręcza smakołyk.

Nie można zapomnieć, że tresura psa wymaga czasu i poświęcenia. Nawet jeśli pies nie wykonuje polecenia, nie każ go krzykiem, izolacją, nie podnoś na niego ręki. Wiele osób martwi się, że ucząc psa komendy "daj głos" wyszkoli się psa nadmiernie hałaśliwego. Nic bardziej mylnego. Tak jak inne sztuczki czy triki ma na celu nauczyć psa posłuszeństwa. Treningi nie dopuszczają, aby pies się nudził i scalają więź z właścicielem. Pozwalają mu także mieć świadomość swojego ciała, uczą utrzymywania równowagi. Dlatego warto szkolić psy od wczesnych dni życia.

Zobacz też:
Jak nauczyć psa dawać głos?
Tresura psa
Jak reagować na gryzienie szczeniaka?
Najcichsze i najbardziej szczekliwe rasy psów

wtorek, 6 września 2011

Oryginalne budy dla psów. Pomysłowe legowiska dla czworonogów

Każdy kochający swojego czworonoga właściciel pragnie, by jego pupil był zawsze szczęśliwy i bezpieczny. Bez względu na to, czy jest on hodowany na podwórku i pełni odpowiedzialną rolę stróża domu, czy bywa wyłącznie trzymamy w mieszkaniu, powinien mieć przygotowane legowisko. Buda dla psa jest nie tylko miejscem schronienia przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, lecz pełni ona funkcję azylu przed ludźmi. To w jej zaciszu pies szuka spokoju i odosobnienia. Dlatego dobrze, by każdy czworonóg miał zapewniony swój własny kącik. Niektórzy właściciele pragną wyczarować dla swojej pociechy naprawdę magiczne legowisko. Najbardziej oryginalne budy dla psów potrafią zadziwić swoją wyszukaną formą, innowacyjnymi rozwiązaniami bądź wręcz przytłaczającym przepychem.

Ciekawym pomysłem jest stworzenie dla psa własnego tarasu. Każdy czworonóg będzie z chęcią bacznie obserwował otoczenie z góry.

Z modernistycznym zacięciem projektowane są budy w formie tuneli o opływowych kształtach. Psy małych i średnich rozmiarów polubią swoje mieszkanie oderwane od ziemi.

Niektórym psom ich nowoczesnych domów można wręcz samemu pozazdrościć. I z chęcią zamieniłby się z nimi na mieszkania.

Chyba najwięksi, zagorzali miłośnicy swoich psów dają upust uczuciu budując dla nich pałace czy wille z basenem. Tworząc zamki dla czworonogów przeładowane ozdobami można niebezpiecznie zbliżyć się do kiczu.




Oryginalnym pomysłem na nietypową budę dla psa jest wybudowanie wersji mini domu lub altanki w ogrodzie.


Dla psów trzymanych w mieszkaniu można również przygotować specjalne legowisko, pasujące do wystroju wnętrza pokoju. Buda nie wyróżnia się aż nadto od otoczenia i stanowi praktyczną ozdobę pomieszczenia.


Niezwykła buda One Jackson Square stylizowana na budowlę rodem z Manhattanu zadziwia swoją formą. Jest odzwierciedleniem nowoczesnych trendów, o czym świadczy porastający murawą dach i spiralne wejście chroniące przed wiatrem i ucieczką ciepła.

Kolejnym przykładem jest buda ogrzewana energią geotermalną. Zbudowana z materiałów odzyskanych dzięki recyklingowi, z dożywotnią gwarancją spełnia pragnienia każdego psa do kopania dziur i życia w norze.

Warto samemu wykonać bądź kupić gotowe schronienie dla psa. Bez względu na wygląd buda powinna spełniać podstawowe funkcje mieszkalne. Każdy pupil zasługuje na przytulne, ciepłe, suche schronienie. Prześcigając się w wymyślaniu dla psów nietypowych domków, nie można zapomnieć, by były one bezpieczne i dostosowane do wielkości swojego mieszkańca.

Zobacz też:
Gotowe budy dla psów
Jaka wybrać budę dla psa?

poniedziałek, 18 lipca 2011

Fokarium w Helu na ratunek bałtyckim fokom

Spędzając urlop nad polskim morzem, warto odwiedzić malowniczy półwysep helski. Dzisiejszy Hel to nie tylko mekka miłośników militariów przyjeżdżających zobaczyć dobrze zachowane bunkry i fortyfikacje, ale jedno z ważnych miejsc dla pasjonatów przyrody kojarzone z działalnością na rzecz fok bałtyckich. Pracownicy fokarium wraz ze wsparciem wolontariuszy od paru dobrych lat zajmują się hodowlą i rehabilitacją tych uroczych, rzadkich ssaków. Turyści w ośrodku mogą bliżej poznać wygląd oraz zachowanie aktualnie przebywających w nim zwierząt.

Niegdyś foki były liczniej i szerzej geograficznie występującymi ssakami Bałtyku. Na masowe wyginięcie zwierząt najprawdopodobniej przyczyniły się polowania prowadzone przez naszych przodków, zmniejszanie się powierzchni lodu jako alternatywnego miejsca rozrodu oraz zanieczyszczenie środowiska głównie związkami chlorowcopochodnymi. Ocieplanie się klimatu niekorzystnie wpłynęło także na przeżywalność młodych. Uważa się, że populacja południowo-bałtyckich płetwonogów nie jest wstanie samodzielnie się odtworzyć, stąd niezbędna jest pomoc człowieka.

W dzisiejszych czasach w Bałtyku żyją trzy gatunki fok: foka szara (Halichoerus grypus), foka pospolita (Phoca vitulina) oraz obrączkowana (Phoca hispida). Wszystkie są objęte całkowitą ochroną. Żywią się gatunkami ryb licznie występującymi, dlatego nie stanowią zagrożenia dla rybołówstwa i ekosystemu. Fokę pospolitą i obrączkowaną spotyka się niezwykle rzadko. Częściej można natrafić na przedstawicieli gatunku rodzimej foki szarej. Gdzieniegdzie na polskim wybrzeżu obserwuje się rozmnażanie tych zwierząt. Preferują one ustronne miejsca wzdłuż brzegu morza, na lodowej krze lub na lądzie.

Stacja Morska Uniwersytetu Gdańskiego stanęła na wysokości zadania budując oraz koordynując ośrodek i rehabilitacji fok w Helu. Za opłatą 2PLN może zobaczyć w fokarium tymczasowych podopiecznych. Półwolna hodowla pozwala przebywać fokom szarym w basenach w celach zdrowotnych i prokreacji. Potomstwo wypuszczane jest następnie na wolność w miejscach, w których licznie spotyka się dziko żyjące foki. Niektóre z nich wyposaża się w satelitarne nadajniki, pozwalające śledzić trasy wędrówek, obszary żerowania oraz postoje zwierząt. Działalność fokarium jednocześnie wykształca w społeczeństwie większą wrażliwość na sprawy związane z ochroną środowiska. W sali dydaktycznej odbywają się zajęcia z młodzieżą szkolną w ramach „Błękitnej Szkoły”, gdzie porusza się problemy ekologii dużych zbiorników wodnych.

Jeśli zdarzy Ci się zauważyć fokę na plaży, zawiadom o tym fakcie helską placówkę. Specjaliści ze Stacji Morskiej UG w Helu pod numerem 601-88-99-40 poradzą jak należy się wówczas zachować i co najlepiej zrobić. Pamiętajmy, by nie straszyć fok, nie przepędzać. Wychodzą one na brzeg często po długiej, żmudnej wędrówce, przeważnie w okresie linienia lub porodu. Lubią wracać w te same miejsca, kiedy zaznają na brzegu spokoju i wytchnienia. Jeśli nie jest to konieczne, lepiej nie dotykać zwierząt. Mogą ugryźć, pozostawiając trudno gojące się rany. Nie wskazane jest także dokarmianie. Wiele ciekawych informacji znajdziesz na stronie fokarium


Zobacz też:
Marsz (Nie)milczenia przeciwko przemocy
Fokarium w Helu

Panoramiczna krzyżówka o zwierzętach


















Pytania do haseł krzyżówki o zwierzętach
Pionowo
1. Zwierzę symbolizujące mądrość
2. Zwierzak bez kręgosłupa
3. Jeden z tytułowych bohaterów znanej bajki Krasickiego
4. Wąż „tańczący” przy dźwiękach fletu
5. Krewny orangutana
6. Czworonogi bohater powieści „W pustyni i w puszczy”
7. Ma kota
8. Występujący w Ameryce Południowej zwierzak juczny
9. Żywi się liśćmi eukaliptusa
10. Wypiera rodzime sarny
11. W jej ekstremalnym wnętrzu żyją głównie archebakterie

Poziomo
12. Miki lub Jerry
13. Papuga z czubkiem na głowie
14. Sokoli lub szklany
15. Parzystokopytny ssak zamieszkujący zimne stepy Himalajów
16. Ptak lub wojskowa jednostka taktyczna
17. Typ aparatu gębowego owadów służący pobierania nektaru kwiatów np. u motyli.
18. Gatunek małego, wielobarwnego ptaka z rodziny ziarnojadów, występujący także w Polsce
19. Sieją spustoszenie w garderobie
20. Zwykle parzysty na głowie u niektórych ssaków
21. Żywią się padliną
22. Często zamieszkiwana przez lisa, a zbudowana przez borsuka
23. Najliczniejsza gromada stawonogów
24. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe z rodziny omega 3
25. Drapieżny owad, anagram wołki
26. Miejsce hodowli koni
27. Nauka o strukturze i funkcjonowaniu przyrody.
28. Ptak brodzący, podczas lotu wyginający esowato szyję

Litery w kratkach z małymi cyframi utworzą hasło mitologicznego krwiożerczego potwora, którego skórę nie mogło przebić żadne ostrze. Drapieżca został uduszony przez Herkulesa, na zlecenia króla Myken jako jedna z jego 12 prac.

wtorek, 28 czerwca 2011

Felinoterapia – terapeutyczne koty

Wiele słyszy się o hipoterapii (koń jako element terapeutyczny) czy też dogoterapii (pies jako element terapeutyczny). Ostatnimi czasy, choć jeszcze nie w Polsce popularność zdobywa także felinoterapia, gdzie terapeutą jest kot. Kot tak samo jak koń i pies może pozytywnie wpływać na samopoczucie. Koty są pomocne w leczeniu osób starszych, niepełnosprawnych i niedołężnych.

Felinoterapia wykorzystywana jest głównie w domach starości i domach opieki
w krajach Europy Zachodniej. Koty potrafią dość szybko nawiązać więź z osobami starszymi. Kot terapeuta musi spełnić pewne warunki. Musi mieć co najmniej rok – wiek taki daje możliwość sprawdzenia czy kot jest wystarczająco socjalizowany, a poza tym w tym wieku układ immunologiczny kota jest dopiero prawidłowo wykształcony, co nie pozwoli
na zarażenie zarazkami obecnymi w szpitalach. Oczywiście kot musi być zdrowy – musi być zaszczepiony i posiadać świadectwo zdrowia. Kot terapeuta musi dobrze tolerować hałas, obecność ludzi i innych zwierząt, co daje gwarancję, że kot będzie umiał zachować się
w różnych sytuacjach i np. nie podrapie osoby, u której siedzi na kolanach. Kot taki musi dobrze znosić podróżowanie różnymi środkami lokomocji i pozwalać brać się na ręce
i głaskać zupełnie obcym osobom.

Odpowiedni kot to jednak nie wszystko. Właściciel takiego kota, który uczestniczy
w terapii powinien być osobą otwartą na ludzi, cierpliwą, sympatyczną, o odpowiednich predyspozycjach psychicznych.

Kot i właściciel muszą wziąć udział w kursie przygotowującym do prowadzenia felinoterapii. Podczas trwania kursu prowadzący starają się stworzyć warunki jak najbardziej zbliżone
do tych, w których będą potem pracować koty (duża ilość osób, hałasy, sprzęt medyczny). Koty, które ukończą kurs otrzymują certyfikat kota terapeuty. Potem kot ponownie jest sprawdzany pod kątem przydatności do terapii. Dopiero po ponownym sprawdzeniu kot i jego pan mogą prowadzić felinoterapię. Osoby uczestniczące w terapii mogą kota głaskać, przytulać się do niego, karmić. Zadaniem kota jest znoszenie tego. Z kolei zadaniem właściciela jest rozmowa o swoim pupilu. Taka terapia powinna trwać maksymalnie godzinę
i odbywać się nie częściej niż raz w tygodniu. Jeśli kot zmęczy się, trzeba przerwać spotkanie, żeby nie narażać go na zniechęcenie i stres.

Felinoterapia może zdziałać wiele, ponieważ wykazano, że nawet krótkie spotkania
ze zwierzętami pozytywnie wpływają na ludzką psychikę, ponieważ poprawiają nastrój
i zmniejszają poczucie samotności. Dodatkowo takie spotkania urozmaicają życie mieszkańców domów opieki. Felionoterapia wpływa nie tylko na zdrowie psychiczne,
ale także fizyczne – kontakt z kotem obniża ciśnienie, poziom cholesterolu
oraz trójglicerydów. Tym samym zmniejsza ryzyko chorób układu krążenia i serca. Zabawy
z kotem dają też możliwość lekkiego gimnastykowania się, co zwiększa możliwości ruchowe pacjentów.

W krajach Europy Zachodniej felinoterapii jest już popularna, natomiast w Polsce nadal mało znana. Polskim odpowiednikiem nazwy jest kototerapia. Próbę przeniesienia tej inicjatywy do Polski podejmuje Fundacja „Mruczący terapeuta” z Olsztyna. Fundacja ta prowadzi felinoterpię i szkolenia z jej zakresu.

sobota, 11 czerwca 2011

Duża garść przydatnych ciekawostek o kotach

Jako, że koty są bardzo ciekawymi zwierzakami, zamieszczamy dużą garść przydatnych ciekawostek na ich temat.

Mruczenie nie oznacza tylko zadowolenia. Mruczenie często towarzyszy chorobie lub poczuciu bezbronności.

Koty nie mają obojczyków i dlatego mogą z łatwością przecisnąć się przez szczeliny – pod warunkiem, że przejdzie im głowa.

Koty mają dodatkowy zmysł – organ Jacobsona, który znajduje się na podniebieniu. Jest to receptor łączący zmysł smaku i powonienia.

Ok. 10 % kości kota znajduje się w jego ogonie.

Kąt widzenia kota wynosi 185 stopni.

Kot w ogóle nie widzi tego, co znajduje się w bardzo bliskiej odległości, dlatego nie znajduje kawałków jedzenia, które położy mu się blisko na podłodze.

Koty mają trzecią powiekę, która chroni oko przed wysychaniem.

Koty skaczą siedem razy wyżej niż ich własna wysokość.

Koty mogą osiągać prędkość 50 km/h.

Koty rozróżniają kolory, tj.: niebieski, zielony i czerwony.

Koty słyszą dźwięki o 2 oktawy wyższe niż człowiek.

Zadowolenie kota można poznać po ułożeniu ogona – jest on wtedy zadarty do góry.

Głaszcząc kota, łagodzimy stres.

Alergia na koty to nie uczulenie na sierść, ale na enzym zawarty w ślinie.

Norma spaniowa dla kota wynosi 15 godzin na dobę.

Kocimiętka to koci narkotyk, który działa na koty podobnie jak marihuana na ludzi.

Posiłek przeciętnego kota to równowartość 5 myszy.

Koty raczej nie mają rzęs.

Wykastrowane koty żyją o 3 lata dłużej niż te, które nie zostały poddane kastracji.

Gepardy jako jedyne z rodziny kotów nie mają zdolności chowania pazurów.

Koty nie znoszą krzyków, dlatego też nie nadają się do towarzystwa dla małych dzieci.

Prawie wszystkie białe koty o niebieskich oczach są głuche.

Koty są wrażliwe na zapach azotu, chloru oraz detergentów.

Prawie wszystkie dorosłe koty nie tolerują laktozy, która jest składnikiem mleka krowiego.

Poduszki na łapkach służą jako amortyzatory przy lądowaniu.

Koci mózg jest bardziej zbliżony do ludzkiego niż psiego.

W starożytnym Egipcie za zabicie kota groziła kara śmierci. Zwłoki kotów mumifikowano. Na znak żałoby po zmarłym kocie członkowie rodziny golili sobie brwi.

Kot, który jest podekscytowany ma szerokie źrenice, jeśli jest zestresowany ma wąskie.

U kotów syjamskich miejsca na ciele, które są narażone na zimno mają ciemniejszy kolor.

Przynosząc właścicielowi zdechłą mysz lub ptaka kot okazuje mu wdzięczność.

środa, 25 maja 2011

Jaki kot dla alergika?

Wiele osób jest uczulonych na kocią sierść, która niestety uczula bardziej niż psia. Co gdy kochamy koty, ale mamy alergię na ich piękne futerka? Czy jest to powód do całkowitej rezygnacji z posiadania mruczka? Otóż okazuje się, że wcale nie.

Amerykańscy naukowcy „wynaleźli” hipoalergicznego kota. Amerykańska firma biotechnologiczna Allerca pracowała 2 lata nad tym projektem. Wszyscy uważają, że to kocia sierść uczula, nie jest to jednak prawda, ponieważ jak się okazuje najbardziej uczulające jest białko zawarte w kociej ślinie zwane Fel d1. Koty jako bardzo dbające o swoją higienę często myją futro, rozprowadzając na nim ślinę wraz z owym białkiem. Oczywiście można kota często kąpać, by pozbyć się śliny z futerka, ale jest to szkodliwe dla kociej skóry. W związku z tym naukowcy biorący udział w projekcie chcieli wyłączyć gen odpowiedzialny za produkcję wspomnianego białka. Odkryli oni, że tylko niewielki odsetek kotów ma ten gen zmutowany i co za tym idzie odpowiedzialny za produkcję zmodyfikowanego białka, które uczula o wiele mniej. Poddali badaniom wiele kotów i wybrali te, które posiadają zmutowany gen. Gen ten okazał się być dominującym, co powoduje, że krzyżówki z kotami zwykłymi, uczulającymi dają potomstwo nieuczulające. Następnie wprowadzili selekcyjną hodowlę, która zapoczątkowała nową hipoalergiczną kocią rasę. Każdy kot, który ma trafić do nowych właścicieli musi zostać wysterylizowany, by możliwa była kontrola populacji tych kociaków w kierunku zanieczyszczenia rasy. Hipoalergiczne kociaki są obecne w obrocie od 2007 roku i wtedy kosztowały ok. 4 000 dolarów - mniej niż kwota, która zostałaby wydana na środki zapobiegające bądź leczące alergię. Nowi właściciele są sprawdzani pod kątem dbania o kotka – czy będą się nim prawidłowo opiekować, czy nie będą stosować przemocy oraz uczulenia na inne kocie białka. Taki kot jest ubezpieczony, ma wszczepiony czip oraz ma certyfikat. Kot ten waży od 4 do 8 kg i może dość długo żyć. Jego charakter także został ukształtowany – jest wesoły i lubiący ludzi.

Jednak niekoniecznie każdy chce wydać tyle pieniędzy na kota. Są też pewne rasy, które uczulają mniej niż inne, a należą do nich: sphinxsy, devon rexy, cornish rexy oraz kot syberyjski i rosyjski niebieski. Devon rexy uczulają mniej niż inne koty przy stosowaniu pewnych zasad. Po pierwsze, trzeba je dość często kąpać, przecierać wilgotną ściereczką, często odkurzać oraz nie pozwalać im spać z nami w łóżku.
Cornish rexy są powszechnie uważane także za koty dla alergików, jednak nie poleca się ich takim osobom. Mają krótką sierść i z tego powodu łatwiej dbać o czystość w domu, ale nic poza tym. Do rasy kot syberyjski należy także Neva Masquerade, która to wg badań uczula mniej niż inne rasy kotów półdługowłosych, ponieważ gen występujący w ślinie, o którym była już mowa nie występuje u tych kotów. Również koty rosyjskie niebieskie nie posiadają powyższego genu.

Jeśli nie chcemy pozbywać się naszego ukochanego kotka z domu, mimo że mamy alergię (tak naprawdę pozbycie się kota nic nie da, bo alergeny utrzymują się jeszcze
przez ok. 10 lat), to istnieje kilka zasad, których trzeba przestrzegać, by sobie pomóc. Trzeba zmniejszyć ilość alergenów lub ich rozprzestrzenianie, tj. usunąć wyściełane meble, dywany, wykładziny, które to stanowią skupiska alergenów. Należy wymienić je na zmywalne wykładziny podłogowe i zmywać je regularnie środkiem dezynfekującym. Można także stosować odkurzacze z filtrem HEPA, a także często zmieniać pościel, zasłony, firanki i inne materiałowe rzeczy. Trzeba także prać legowiska naszych kotów. Można je również kąpać, ale niezbyt często. Istnieje też opinia, że aby się odczulić całkowicie trzeba sobie sprawić co najmniej 3 koty – stężenie alergenów jest wtedy tak wysokie, że organizm się na nie sam uodporni.
Jesteś alergikiem, ale strasznie lubisz koty? Na pewno znajdziesz sposób, żeby mieć swojego i nie stracić przy tym zdrowia.

niedziela, 8 maja 2011

Jak oduczyć psa gryzienia mebli. Co zrobić, by pies nie niszczył przedmiotów

Psy niszą meble najczęściej podczas nieobecności w domu swoich właścicieli. Gryząc wersalkę, buty, drapiąc ściany, drzwi czy rysując sprzęt RTV dają upust swojemu niezadowoleniu i troski o swoich opiekunów, których nie ma w pobliżu. Co należy zatem zrobić, by oduczyć czworonoga niszczenia dobytku? Istnieje kilka sprawdzonych metod, które mogą pomóc w tresurze.

Gdy mamy do czynienia ze szczeniakiem, trzeba przywołać go w miejsce szkody, wskazać je i pogrozić palcem, mówiąc stanowczo, że tak nie wolno. Można spróbować zorganizować psu jakieś zastępcze zabawy, które odciągną go od przykrego nawyku niszczenia mebli. Przydatna będzie jakaś większa zabawka. Najlepiej ją przed wyjściem z domu umieścić w miejscu, gdzie zwierzak lubi intensywnie ścierać ząbki i pazurki.

Niektórzy próbują zamykać psa w jednym pokoju lub łazience. Najpierw prowadzi się naukę izolacji będąc jeszcze w domu. W innym pomieszczeniu stara się zachowywać cicho i interweniować w razie podejrzanych odgłosów. Potem wydłuża się czas pozostawiania psa w osamotnieniu, ale bezpośrednio po usłyszeniu odgłosów niszczenia dobytku reaguje się przyjściem i powiedzenia wyraźnie „nie” czy „fe”. Po kilku dniach można pokusić się o wyjście z domu zostawiając psa w znanej mu już wcześniej izolatce. Zamiast zamykania drzwi mających ustrzec resztę mieszkania przed zniszczeniem, niektórzy preferują zakładanie odgraniczających płotków.

Można również zapewnić psu zastępcze zabawy, które odciągną uwagę od wyposażenia domu. Piłki, pluszaki, fagility, frisbee, flyballu lub wyuczanie sztuczek pozwolą zapewnić pupilowi inny rodzaj aktywności. Psy ras szczególnie żywiołowych jak między innymi charty mają stałą potrzebę wyzwolenia energii i wykonywania zajęć nie tylko fizycznych ale także umysłowych.

W wielu przypadkach sprawdza się posypywanie mebli wzbudzających niszczycielskie zainteresowania psiaka pieprzem lub skrapianie octem. Odpychający zapach ma szansę zniechęcić zwierzaka do gryzienia i drapania. Dostępne są w sklepach zoologicznych gotowe preparaty odstraszające, które mają na celu oduczyć psotnika przykrego procederu wyżywania się na domowych przedmiotach.

Inną polecaną metodą w walce z niszczeniem mebli osamotnionego psa w domu jest niewyłączanie radia czy telewizora. Pies kojarzy dźwięki nadawanych programów wydobywających się np. z kuchni z obecnością w niej opiekuna. Słysząc melodię lub rozmowy spikerów, ma wtedy większe obawy że ktoś może być za ścianę pokoju i od razu zauważyć, gdy nabroi.

Nie zapominajmy, że podczas nieobecności właścicieli psy mają wyczulony instynkt stróża dobytku, stają się nadzwyczaj odpowiedzialne za nas i własne terytorium. Zachowując się w przykry sposób, jakim jest niszczenie mebli mogą okazywać troskę o nas samych. Dlatego starajmy się wykazać odrobinę wyrozumiałości. Zdarza się, że nagle pojawiające się czynienie szkód w domu jest pierwszym sygnałem, iż coś naszemu pupilowi dolega. Może w ten sposób próbuje pokazać swoje dolegliwości także związane z chorobami. Wskazana jest wówczas zwiększona czujność właścicieli na inne symptomy zaburzonego zdrowia psiaka.

środa, 30 marca 2011

Rasy psów dla osób bardziej leniwych - mniej wymagające psiaki

Każde zwierzę potrzebuje od opiekuna pewnej dawki aktywności. Psy to jedne z najbardziej absorbujących czas pupili. Osoby marzące o posiadaniu własnego czworonoga muszą się liczyć ze związanym z hodowlą ogromem codziennych obowiązków. Od dawna wyróżnia się rasy psów, na które mogą sobie pozwolić bardziej leniwi domatorzy.

Mało aktywni właściciele szybko docenią między innymi mopsy. Nie wymagają one przesadnie długich spacerów, pracochłonnej pielęgnacja sierści, czy wielogodzinnej zabawy. Także nie trzeba zbyt wiele poświęcać uwagi pinczerom miniaturowym zwanym potocznie ratlerkami. Nie narzucają opiekunom zbyt intensywnej formy aktywności. Jeśli zapewni im się zastrzyk energii podczas aportowania, wysiłek włożony w ich wychowanie spada właściwie do minimum. Na dodatek pielęgnacja krótkiej sierści jest absolutnie nieuciążliwa. Równie niewiele czasu pochłania trzymanie w domu leonbergera. To prawdziwie mało kłopotliwy zwierzak w tresurze, łagodny i zrównoważony. Podobną renomę wśród leniwych posiadaczy wyrobił sobie mniejszych rozmiarów king charles spaniel. Przedstawiciele tej rasy psów do towarzystwa są praktycznie samowystarczalne, jeśli chodzi o zapewnienie sobie dużej dawki ruchu. Wystarczy flegmatyczny rzut piłeczką, by wymęczyć czworonoga zabawą. Mniej uwagi, ruchu swoich opiekunów wymaga także chin japoński. Stąd nic dziwnego, że był on niegdyś ulubieńcem dam wyższych sfer i podbijał urokiem salony.

Rasy mniej wymagających psów mogą być świetnymi kompanami dla osób bardziej leniwych. Potrafią zmotywować właścicieli do aktywności, poprawić nastrój, skłonić do wstania z kanapy czy odciągnąć od telewizora. Jednak prawdziwi przeciwnicy ruchu i skąpcy dzielenia się swoim czasem oraz troską nie powinni na siłę decydować się na kupno psa. Zwierzaki to nie pluszaki, które można odłożyć w kąt, gdy się znudzą, lub wrzucić do pralki, gdy zrobią się brudne.

Zobacz też:
Rasy psów dla aktywnych osób

niedziela, 6 marca 2011

Podróże z kotem. Jak przewozić kota samochodem?

Zarówno koty jak i psy mogą bardzo różnie znosić jazdę samochodem. Często nie sposób przewidzieć, jak nasz zwierzak poradzi sobie podczas męczącej, nużącej podróży. Właściciele szczególnie wrażliwych czworonogów starają się ograniczyć do minimum wycieczki autem, jednak nie zawsze istnieje możliwość w pełni unikać sytuacji, w których koniczny jest transport, jak wizyta u weterynarza czy udział w wystawie, na pokazie lub podczas przeprowadzki. Dlatego zawczasu dobrze dowiedzieć się, jak przewozić kota samochodem, by zapewnić mu jak największy komfort.

Choroba lokomocyjna u kotów przejawia się w wieloraki sposób. Obserwuje się wzmożoną pobudliwość, huśtawkę nastroju, agresję lub nudności i wymioty. Wielu kotom nie służy wpatrywanie się przez okno oraz obserwowanie szybko mijanych obiektów. Pomaga wówczas umieszczenie zwierzaka w wyścielonym kartonowym pudle, koszyku czy innym transporterze. Warto odciągnąć uwagę kota od widoku za szybą, np. głaskaniem, kojącym głosem. Odradza się natomiast przekarmiania futrzaka przed jazdą. Planując dłuższą podróż, warto wygospodarować czas na krótkie postoje. Pupil powinien mieć zapewniony dostęp do wody, zwłaszcza w upalne dni.

Często właściciele kotów przed podróżą próbują oswoić zwierzaka z pojemnikiem, w którym będzie przewożony. Warto kilka dni wcześniej mu go pokazać i zachęcić do swobodnego wchodzenia do środka. Można włożyć do niego ulubiony kocyk czy poduszkę. Dobrze, gdy przeznaczone nosidełko jest łatwe w utrzymaniu czystości np. wykonane z polietylenu czy włókna szklanego. Kosze wiklinowe mogą być nadmiernie przewiewne i trudniejsze w myciu. Kartonowe pudła nie sprawdzają się natomiast podczas podróży komunikacją miejską, kociak może niepostrzeżenie łatwo z nich wyskoczyć. Podczas korzystania z transportu publicznego, lepiej wybrać zamknięte pojemniki a nawet winylowe torby. Pamiętajmy też, by zimą chronić zwierzaka przed wychłodzeniem.

Kiedy oswajanie zwierzaka z transporterem zawodzi, właściciele decydują się na bardziej wyszukane metody. Stosowana jest między innymi kocimiętka, której zadaniem ma być uspokojenie kota i skłonienie do większego opanowania. Waleriana tak często zachwalana może wywołać u kota odmienne zachowanie od zamierzonego. Na wielu mruczków działa nadmiernie pobudzająco. Sprawdzają się natomiast wyizolowane kocie feromony w sprayu np. Feliway. Nieraz jedynym rozwiązaniem jest owinięciem rozdrażnionego kociaka ręcznikiem podczas wkładania do pojemnika. Często wystarczy osłonięcie samych łapek. Pamiętajmy, by głowa i ogon były nieskrępowane.

czwartek, 17 lutego 2011

Marsz (NIE) milczenia przeciwko przemocy wobec zwierząt

Problem stosowanej przemocy wobec zwierząt coraz częściej jest nagłaśniany w mediach oraz na organizowanych masowych spotkaniach. 13. lutego bieżącego roku odbyły się przemarsze głównymi ulicami miast: Łodzi, Gdańska, Poznania, Krakowa, Lublina oraz Kalisza na znak protestu przeciwko znęcaniu się nad bezbronnymi stworzeniami.

Podczas marszy (NIE) milczenia pod hasłem: "stop przemocy wobec zwierząt" rozdawano broszurki informacyjne wyjaśniające, jak powinno się zachowywać będąc świadkiem bestialskiego traktowania zwierząt, jak nieść pomoc np. podopiecznym schronisk, czy też zostać wolontariuszem. Uczestnikom pochodu wręczano naklejki z logo akcji, a także zbierano podpisy pod projektem ustawy o ochronie zwierząt zaostrzającej kary dla osób barbarzyńsko traktujących słabsze stworzenia. Między innymi postulowano o wydłużenie czasu wyroku z dwóch jak jest obecnie do trzech lat dla osób ze szczególnym okrucieństwem znęcających się nad zwierzętami. Jednocześnie apelowano, by wprowadzić zakaz trzymania zwierząt na uwięzi oraz zakaz hodowli zwierząt futerkowych.

Głównym powodem rozpoczęcia całej akcji były pojawiające się doniesienia w mediach o makabrycznych wydarzeniach z udziałem ofiar w postaci katowanych zwierząt. Często sprawcami okazywali się ich właściciele. Demonstracje miały przypomnieć, że zwierzęta tak jak ludzie odczuwają cierpienie i ból. Należy traktować je z szacunkiem, miłością oraz codziennie otaczać opieką. Zwracano uwagę na istnienie zagrożenia, iż przejawy stosowania przemocy wobec zwierząt mogą z czasem przerodzić się w agresję w stosunku do drugiego człowieka.

W demonstracjach wzięło udział kilka tysięcy osób. Wielu uczestników pochodów przybyło z rodzinami, przyprowadzając także swoich czworonogów. Nie zabrakło funkcjonariuszy policji oraz strażaków ze swoimi psami.

czwartek, 3 lutego 2011

Opos Heidi kolejną międzynarodową sławą

Wychowanek ogrodu zoologicznego w Lipsku Heidi jest najbardziej znanym oposem na świecie. To urocze zwierzątko zyskało wielu fanów nie tylko w Niemczech za sprawą konta na Facebooku i udostępnionych w sieci kilku filmów z nim w roli głównej.

Opos Heidi swoją popularnością goni wcześniej znanego w Niemczech niedźwiadka polarnego Knut i ośmiornicę Paul, będącą maskotką mundialu. To niepozorne stworzenie o szarym futerku z pewnością rozsławiło swój gatunek. Wcześniej mało kto wiedział o istnieniu tych sympatycznych ssaków. Heidi wyróżnia się z pośród innych oposów utrwaloną wadą wzroku w postaci zeza zbieżnego. Będąc pod opieką pracowników i wolontariuszy ogrodu zoologicznego ma jednak szansę żyć w komfortowych warunkach.

Heidi jak i inne oposy należą do rodziny dydelfowatych zaliczanej do torbaczy, choć nie posiadają torby lęgowej. Ich naturalnym siedliskiem są lasy tropikalne Ameryki Południowej, głównie Brazylii. Oposy prowadzą nocny tryb życia, a ich pożywieniem są bezkręgowce i mniejsze kręgowce.

wtorek, 25 stycznia 2011

Rasy psów dla aktywnych sportowców i amatorów

Zima to pora roku, w której nie można zapominać o codziennym ruchu. Długie spacery, Nordic walking, marszobiegi czy jogging pozwalają zachować sprawną sylwetkę i kondycję na długie lata. Posiadanie psa to dobry pretekst, aby regularnie ćwiczyć. Jeśli szukamy rasy psów dla aktywnych sportowców i amatorów, warto zapoznać się z tymi, które potrzebują największą dawkę energii, bo znalezienie właściwego towarzysza umili ruszenie się z domu.

Husky
To rasa stworzona do intensywnych form aktywności. Psy husky są świetnie przystosowane do zimowych, mroźnych warunków. Nieobca im żywiołowość, siła ani wytrwałość. Wyraźnie wpisane w ich naturę poczucie przynależności do stada, umożliwia szybkie przywiązanie się do właściciela i wykształcenie instynktu obronnego dla ochrony członków rodziny. Wspaniałe husky uwielbiają dużo ruchu i przestrzeni, dlatego dość niechętnie znoszą ciasne mieszkania oraz leniwych właścicieli.

Beagle

Te nieduże psy gończe niegdyś były stworzone do polowań, dziś są wymarzonymi partnerami dla miłośników nie tylko niedzielnych spacerów. Kochają zabawy z dziećmi, są bardzo rodzinne. Zwłaszcza dla osób preferujących długie leśne wycieczki, podchody idealnie się nada towarzystwo psa – tropiciela z natury. Jego wysoko rozwinięty węch pozwala szybko zwęszyć każdą dawkę aktywności. Buszując w zaroślach i przydomowym ogrodzie zmusi każdego domatora do wstania z kanapy. Beagle’a nie przestraszy żadna pogoda, także dystans nie przeszkodzi w gonieniu za swym panem.


Labrador i golden retriver
To kolejne rasy psów dla sportowców i amatorów. Specjalizują się nie tylko w joggingu ale również w pływaniu. Labradory to stworzenia czułe i kochające, wyjątkowo troskliwe dla najmłodszych. Rasa golden retriverów była wręcz hodowana z myślą o pływaniu. Dlatego nie martwmy się, gdy nasz pupil od razu po przyjeździe nad jezioro lub rzekę, pomknie do wody. Z uwielbieniem będzie biegał za patykiem i skakał do akwenów. Ruch wpisany jest w egzystencje tych odpowiedzialnych psiaków. Zarówno labrador jak i golden retriver nadają się do towarzyszenia osobą niepełnosprawnym. Są inteligentne, wytrwałe i odpowiedzialne w kontaktach z ludźmi.

Duży szwajcarski pies pasterski
To równie towarzyskie, przyjacielskie istoty, perfekcyjne stróżujące domu. Nieźle znoszą uwiązanie na smyczy pod warunkiem, że właściciel przy nim biega lub truchta. Duży szwajcarski pies pasterski codziennie dostarcza pretekstu, by wyjść z nim na długi spacer. Nie straszne mu wahania pogody, nawet skrajnie niskie temperatury. Uwielbia aktywne zabawy z dziećmi i gonitwy za urwisami. Jest przyjacielski, opiekuńczy, ma łagodne usposobienie. To mistrz samokontroli oraz cierpliwości.

Border Collie

Ten należący do grupy psów pasterskich i zaganiających czworonóg jest kolejnym przykładem psa dla aktywnych. Cechuje go ogromna potrzeba i chęć do pracy oraz ciągłego ruchu. Jest tresowany do zadań ratujących ludziom życie między innymi w górach, terapii osób niepełnosprawnych oraz wykorzystywany jako pies tropiący w policji, służbie celnej i granicznej. Świetnie sprawdza się we wszystkich sportach kynologicznych, poza szkoleniem na psa obronnego. Border collie jest zalecany kanapowcom, gdyż jego szybkość, bystrość i zwinność mają szansę każdego leniwego właściciela zmusić do ruchu.

wtorek, 18 stycznia 2011

Konie gorącokrwiste – ognisty temperament i wdzięk

Konie gorącokrwiste posiadają szereg cech charakterystycznych, pozwalających je z powodzeniem odróżnić od zimnokrwistych krewniaków. Ich smukła, lekka budowa ciała w parze z żywiołowym usposobieniem sprawiają, że świetnie nadają się do prac w szybkim ruchu. Od lat konie gorącokrwiste wykorzystywane są w zawodach sportowych, a na wyścigach dominują rasy, w których rzadko brakuje domieszki krwi rasy angielskiej.

Najpopularniejsze odmiany koni gorącokrwistych to: koń arabski, koń pełnej krwi angielskiej, angloarab, angloarab shagya, koń śląski, koń fryzyjski, koń małopolski, koń wielkopolski oraz quarter horse. Najbardziej urzekły mnie swoim wyglądem i usposobieniem konie arabskie, angloarabskie i fryzyjskie.

Koń arabski wywodzi się z Półwyspu Arabskiego i jest rasa uważaną za jedną z najstarszych. Mimo osiągania niezbyt dużych rozmiarów (średnio 150 cm wysokości), jej przedstawiciele imponują szlachetną powierzchownością. Cechuje je lekka budowa ciała z często wysoko osadzonym ogonem i mała głowa o profilu szczupaczym. Konie arabskie słyną jako odważne, inteligentne oraz wierne stworzenia. Są nie tylko wytrzymałe na długich dystansach, ale również szybkie w galopie. Najpopularniejsze umaszczenie to siwe, gniade i kasztanowate. Z kolei rzadko występują konie kare.



Koń angloarabski (Angloarab) pochodzi z Francji i jest wynikiem krzyżówki konia angielskiego z arabskim. Przedstawiciele rasy to z natury łagodne, inteligentne stworzeniami, którym nie brakuje energii i zwinności. Bywają nieraz kłopotliwe w opanowaniu, ale podczas wyścigów sprawdza się ich niezawodna szybkość oraz umiejętność skoków. Angloaraby występują we wszystkich podstawowych rodzajach umaszczenia.



Koń fryzyjski wywodzi się z Holandii od dawnego konia leśnego zamieszkującego ziemie germańskie i fryzyjskie. Fryzy to stosunkowo masywne konie, umięśnione i silne. Cechuje je prosty lub garbonosy profil głowy, gęste szczotki pęcinowe oraz obecność pofalowanego ogona u ogierów. Przedstawiciele rasy rzadko wystawiane na zawodach sportowych są z powodzeniem użytkowane zaprzęgowo i wierzchowo. Praktycznie można wyróżnić dwa rodzaje umaszczenia koni fryzyjskich: krucza i płowiejąca.

sobota, 1 stycznia 2011

Kot Manx – historia rasy kotów bez ogonów

Powstanie rasy sławnych kotów nie posiadających ogonów jest przykładem utrwalania wady genetycznej w populacji. Najprawdopodobniej doszło do mutacji kodu genetycznego u jednego z przedstawicieli kota brytyjskiego zamieszkującego wyspę Man. Krzyżowanie osobników z mutacją z innymi rasami pozwoliło rozpowszechnić odmianę. Szybko doszło do zwiększenia jej liczebności, gdyż doceniono nie tylko charakterystyczny wygląd tych kotów, ale również przyjazne usposobienie i przywiązanie do opiekunów. W latach 60. GCCF uznało koty Manx za odrębną rasę, ustalając wzorzec.

Jak się okazało przedstawiciele rasy Manx posiadają gen letalny, który warunkuje oprócz braku lub obecność niewielkiego, nieprzekraczającego 3cm ogona, dość często zniekształcenia kręgosłupa, skrócenie jelita grubego oraz zaburzeń układu nerwowego. Dolegliwości z tym związane ujawniają się przed czwartym miesiącem życia, stąd najlepsi hodowcy nie sprzedają kotów poniżej tego wieku. Poza tym koty są zdrowe, jednak z uwagi na latentność genu, płody kotów obu rodziców posiadających mutacje giną.

Koty Manx należą do kotów spokojnych, zrównoważonych, preferujących mało hałaśliwe towarzystwo. Ich przedstawiciele są przyjaźnie usposobione i szybko przywiązują się do własnego opiekuna oraz domu. Mają silnie rozwinięty instynkt łowny, nie straszne im kontakty z wodą czy jazda samochodem. Cechą charakterystyczną prócz braku ogona jest typowy chód przypominający podskakiwanie jak u królika, wynika on z nieproporcjonalnie wyższej tylnej od przedniej część tułowia.