środa, 25 marca 2009

Znana data zagłady?

Od tygodni zaczęłam wyraźnie odczuwać natłok informacji związanych z przepowiedniami, dotyczącymi końca świata. Przewidywanym dniem zagłady ma być 21. grudnia 2012 roku. Teorii kataklizmów jest wiele, a każda ma swoich zwolenników i przeciwników. Niektórzy przezornie rozpoczęli przygotowania, w celu zwiększenia szans przetrwania w obliczu globalnej katastrofy. Abstrahując od realności końca świata, zastanawiam się, jakie organizmy mają największe szanse przeżycia. Pozycja człowieka ma się marnie.

Najdoskonalej przystosowane do niekorzystnych warunków środowiska są bakterie, a zwłaszcza archeowce. Ich nisze biologiczne stanowią gorące wody silnie zasadowe lub kwaśne, także wysoko zmineralizowane, a nawet te powyżej 100’C. Niektóre grupy zamieszkują dna oceanów, w których inne organizmy praktycznie nie mają szans przeżycia. Fenomenalna wytrzymałość w szczególnie trudnych warunkach to zasługa niepowtarzalnej budowy ściany komórkowej, zdolności syntetyzowania składników pokarmowych ze związków prostych, oddychania przy użyciu tlenu lub bez i DNA, którego replikacja możliwa jest dzięki polimerazie, nie denaturującej w temperaturze powyżej wrzenia wody. Ze wszystkich znanych nam obecnie organizmów archeowce oraz eubakterie mają największe możliwości przystosowania się do środowiska po globalnej zagładzie.

Życie katastrofistów z pewnością nie zalicza się do najłatwiejszych. Zamiast zaprzątać sobie głowę końcem świata, lepiej mądrze wykorzystać każdy dzień, tak aby nie żałować, gdyby okazał się ostatnim.

sobota, 21 marca 2009

Pierwszy dzień wiosny

Dzisiejsza słoneczna pogoda, lekki wietrzyk i temperatura powyżej 5’C dementuje wszelkie pogłoski, jakoby zima miała jeszcze trwać. A do tego pierwszy dzień astronomicznej wiosny wyraźnie podkreśla długo oczekiwany czas budzenia się przyrody. Większości z nas marzec kojarzy się z powrotem wędrownych ptaków, okresem godowym zwierząt, wschodzeniem pierwszych pąków roślin.

Jednak już od połowy lutego nasz kraj odwiedzają między innymi skowronki, żurawie i jaskółki. Do końca czerwca przylecą do Polski osobniki koło 200 gatunków ptaków. Mają u nas odpowiednią temperaturę, długość dni oraz dostępną ilość pożywienia, wody, przestrzeni. Również okres godowy zwierząt nierzadko przypada w innym miesiącu. Przysłowiowe "marcowanie się kotów" rozpoczyna się praktycznie w chwili, gdy tylko zrobi się cieplej. A odgłosy bezpańskich kotów raźno komunikują nas w środku nocy czy nad ranem o nadchodzącym czasie wielkich zmian.

piątek, 20 marca 2009

Witajcie ^^

Od najmłodszych lat w moim życiu zwierzęta odgrywały znaczącą rolę. Każde zajęcia z biologii, wyjścia do lasów, na łąki inspirowały mnie do bacznego przyglądania się faunie. Z filmów przyrodniczych i fotoreportaży dowiadywałam się o niepowtarzalnych, egzotycznych gatunkach zwierząt, poznawałam ich niszę biologiczną. Fascynowała mnie budowa ciała, sposób poruszania się, zachowanie w stadzie oraz podczas zdobywania pożywienia.

Marzenia o własnym pupilu nie miały końca. Od podstawówki rodzice starali się wyperswadować mi chęć posiadania w mieszkaniu psa. O żadnym futrzaku nie było mowy. Aż wreszcie ulegli, rozważywszy wady i zalety hodowli żółwia stepowego. Filip był niewielkich rozmiarów, łatwy w pielęgnacji oraz żywieniu, a co najistotniejszy mogliśmy go zabierać ze sobą na każdy wyjazd (w tym zagranicę:)). Co prawda nie nadawał się do przytulania, głaskania, drapania za uszkiem, ale był świetnym kompanem do wypoczynku na działce czy w plenerze. Mocno przywiązaliśmy się do niego i kiedy odszedł, nie wyobrażaliśmy sobie możliwości zastąpienia go innym zwierzakiem.

Obecnie od trzech lat zajmuję się hodowlą żółwia wodnego. Ten niezmiernie piękny okaz żółwia żółtobrzuchego od razu wzbudził we mnie sympatię. Jego wrodzony spokój jest niezwykle zaraźliwy i szybko koi nerwy życia codziennego.


Nadal jednak nie mogę doczekać się nowego członka rodziny, jakim będzie pies. Myślę, że przed jego przybyciem warto dobrze się przygotować. Mam nadzieję, że prowadzenie blogu mi to umożliwi.

Paulina