Przygoda sześcioletniego kundla Miśka wywołała wielkie poruszenie. Pies na długo został uwięziony na dryfującej krze. Pokonał ponad 200 kilometrów, płynąc przez trzy dni Wisłą, z Grudziądza aż do Bałtyku. I to przy temperaturze dochodzącej do -25 stopni Celsjusza! Misiek bez szwanku wyszedł z opresji dzięki wsparciu marynarzy statku "Baltica" oraz specjalistów od pogody z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej z Gdyni. Perypetiami, jakie przeszedł nasz bohater Misiek, zachwycała się nie tylko rodzima prasa, pies pływający na krze zadziwił także zagranicznych sąsiadów. Na szczęście wielki dramat psiego rozbitka doczekał się szczęśliwego zakończenia, gdy dryfującego na morzu 27 km od brzegu odratowali i przyjęli do grona swojej załogi odważni marynarze.
poniedziałek, 8 marca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz